XIX Zawody Modeli Szybowców Zdalnie Sterowanych o Puchar Ziemi Sądeckiej kat F3F
Tęgoborze 7-8.05.2011
fot. A. Morawski

W dniach 7-8.05.2011 r. zostały rozegrane Zawody Modeli Szybowców Zdalnie Sterowanych o Puchar Ziemi Sądeckiej.
Na starcie stanęło 21 modelarzy z Polski i Słowacji. W tym roku pogoda dopisała.
Po oficjalnym otwarciu na Jodłowcu modelarze przejechali na druga stronę jeziora do Lipia.
Gdy dotarliśmy na miejsce i zaczęliśmy sprawdzać warunki na miejscowych zboczach, zaczął padać deszcz. Niebo zasnute chmurami nie dawało szansy, że deszcz szybko minie dlatego zjechaliśmy z góry do Gródka nad Dunajcem i w miejscowej knajpie grzaliśmy się przy kawie i herbacie. Nie minęła jednak godzina i niebo zaczęło się przejaśniać, a deszcz przestał padać. Wobec takiej zmiany pogody z powrotem powróciliśmy na górę.
Wiatr był wręcz idealny o sile 6-8 m/s z kierunku NNW. Ekipa techniczna przystąpiła do rozkładania baz ale okazało się, że trzeba uciąć jabłoń która rośnie na miedzy.
Po negocjacjach z właścicielem uzyskaliśmy zgodę i po 20 minutach jabłoń w kawałkach leżała już na miedzy. Loty rozpoczęliśmy ok. 12.15 . Pracami komisji sędziowskiej kierował Edward Kantor.
Loty przebiegały sprawnie i szybko. Warunki były w miarę równe, a ponieważ było pochmurno i zimno więc wpływ termiki był minimalny. Piloci nie mieli większego problemu z lądowaniem.
Jedynym pechowcem był Bogusław Małota którego model zahaczył o druty sieci energetycznej i niestety po upadku uległ uszkodzeniu i nie nadawał się już do lotu. Po rozpoczęciu 6 tej kolejki lotów wiatr zaczął zmieniać kierunek z NNW na NNE. Z tego powodu loty były utrudnione, a zawodnicy mieli problem z uzyskiwaniem dobrych czasów.
Tuż po zakończeniu 6-tej kolejki znów zaczął padać deszcz, który jakby tylko czekał na to kiedy przestaniemy latać.
Pierwszy dzień lotów zakończył się pełną dominacja zawodników ze Słowacji, którzy obsadzili dwa pierwsze miejsca, trzeci był Krzysztof Wilkosz skutecznie próbujący nawiązać kontakt z prowadzącymi.
Niedzielny ranek nie nastrajał nas optymistycznie . Było mglisto padał deszcz i nic poza prognozami nie wskazywało aby pogoda miała się zmienić.
Jednak przed godz. 9.00 zza chmur wyszło słońce. Wiatr przez noc zmienił kierunek i wiał ze wschodu z lekką odchyłką północną. W związku ze zmiana kierunku wiatru pojechaliśmy na Białąwodę.
Tamtejsze zbocze wschodnie jest wyjątkowo "kapryśne” o czym wielokrotnie przekonaliśmy się podczas zawodów rozgrywanych w tym miejscu. Silne bąble termiczne odrywające się od zbocza powodują, że loty przypominają grę w "rosyjską ruletkę”.
Zawodnicy i obserwatorzy mogli się przekonać, że chociaż wiatr wiał z prędkością 6 m/s model z trudem utrzymywał się w powietrzu. Takie warunki atmosferyczne doprowadziły do znacznych zmian w klasyfikacji.
Co prawda prowadzący po pierwszym dniu Lubomir Ivan utrzymał prowadzenie ,ale jego kolega Vladimir Simo zajmujący drugie miejsce spadł na czwarte.
Spadek w klasyfikacji z 4 na 8 miejsce zaliczył Bartek Siudek, który za każdym lotem trafiał w duszenie.
Jednak części zawodników szczęście dopisało i poprawili swoje lokaty z pierwszego dnia. Największy skok w tabeli wykonał Arek Morawski awansując z 12 na 7 miejsce oraz Krzysiek Witek z 9 na 5 miejsce. Ogółem w ciągu 2 dni rozegrano 10 kolejek lotów.
Pierwsze miejsce zajął Ąubomír Ivan z Nitry, drugie miejsce Krzysztof Wilkosz z Krakowa, a trzecie Andrzej Kłusek z Dzierżoniowa.
Zakończenie zawodów odbyło się na Białejwodzie pod Krzyżem Papieskim.
Zwycięzcy otrzymali okolicznościowe dyplomy i puchary.
W sumie zawody należy uznać za bardzo udane bo przez dwa dni wiał silny wiatr który nie powodował przerw w lotach. Wschodnie zbocze Białejwody po raz kolejny pokazało jednak, że to ono rozdaje karty.
Dziękujemy wszystkim zawodnikom za udział w zawodach, myślę, że warto było do nas przyjechać, dlatego już dziś zapraszam na kolejne zawody, które mam nadzieję rozegramy za rok.
Tomasz Kosecki


Pełne wyniki zawodów