Mistrzostwa Polski Modeli Szybowców RC F3F
Tęgoborze 29-30.09. 2007

zapraszamy do galerii

Wyniki zawodów


W dniach 29-30.09.2007 r. w Tęgoborzu na górze Jodłowiec odbyły się Mistrzostwa Polski Modeli Szybowców Zdalnie Sterowanych kategorii F3F. Organizatorem zawodów było Sądeckie Towarzystwo Lotnicze „ORLIK”. Na szczycie Jodłowca, w miejscu, gdzie przed laty istniała Szkoła Szybowcowa, zebrało się 18 zawodników z różnych regionów Polski, z Gdańska, Warszawy, Wrocławia, Krakowa, Łodzi, Bielska-Białej, Nowego Targu i gospodarze z „ORLIKA” Nowy Sącz. O godz. 9.30 w bazie Sądeckiego Towarzystwa Lotniczego „Orlik” na Jodłowcu nastąpiło otwarcie mistrzostw, po którym zawodnicy udali się na odprawę. Nad sprawnym przebiegiem zawodów czuwała komisja sędziowska w składzie: Mieczysław Ziółkowski, Edward Kantor, Jan Sejud, Bronisław Tokarczyk. Jak na Mistrzostwa Polski przystało dopisała pogoda. Od rana świeciło słońce, a wiatr o sile ok. 7 m/s wiał idealnie pod zbocze. Nic dziwnego, że zawodnicy z niecierpliwością oczekiwali na rozpoczęcie startów. Po zakończeniu wszystkich czynności przygotowawczych o godz. 10.30 wystartował pierwszy zawodnik. Loty odbywały się na południowym zboczu z miejsca, gdzie kiedyś startowały szybowce. Zawody w kategorii F3F polegają na jak najszybszym przelocie dziesięciu baz o długości ok. 100m. Starty odbywają się poprzez wyrzucenie modelu z ręki. Aby loty mogły się odbywać, prędkość wiatru nie może być mniejsza niż 3m/s, aby były warunki do wystąpienia dynamicznych prądów wznoszących czyli tzw. żagla. Każdy z zawodników starał się, aby jego model jak najszybciej przeleciał trasę wyznaczoną pomiędzy dwoma bramkami. W tym celu po starcie w ciągu 30 sek. należało zdobyć jak największą wysokość i w locie nurkowym przekroczyć linię bazową będącą linią startu. Dalszy przebieg lotu polegał na umiejętnym połączeniu kilku czynników, które w istotny sposób mają wpływ na czas przelotu. Trzeba było zachować właściwy rytm lotu, umiejętnie gospodarować prędkością i wysokością oraz szybko i w odpowiednim momencie wykonywać zakręty. Do tego trzeba jeszcze dodać umiejętność dostosowania techniki lotu do warunków terenowych i pogodowych, które dla każdego zbocza są inne. Dzięki wysokim umiejętnościom pilotów, którzy dysponowali porównywalnej klasy modelami oraz bardzo dobrym warunkom pogodowym loty odbywały się sprawnie i płynnie, a czasy osiągane przez zawodników były bardzo wyrównane. Mnie udało się w dwóch pierwszych kolejkach lotów uzyskać najlepsze czasy, co dało mi większy komfort psychiczny przed następnymi lotami. Jednak chociaż od początku prowadziłem, do ostatniej kolejki lotów nie mogłem być pewny zwycięstwa. Podczas zawodów zdarzyły się tylko dwie „wpadki” zakończone przerwaniem lotu. Pierwszą zaliczył Roman Długopolski, debiutant na Mistrzostwach Polski, który tak bardzo rozpędził model, że zderzył się ze zboczem. Pecha miał również rutynowany zawodnik Michał Skarwecki z Bielska Białej, który zszedł zbyt nisko, a na dodatek dostał podmuch wiatru, który spowodował, że model zaczepił o krzaki porzeczek i zakończył lot. Na szczęście szybowcowi nic się nie stało, jednak Michał stracił punkty, które mogły dać mu wygraną. Pozostali zawodnicy latali i lądowali bez większych problemów, chociaż niektórzy nie ustrzegli się drobnych błędów. W sobotę zawody zakończono po rozegraniu siedmiu kolejek lotów . Wieczorem odbyło się tradycyjne spotkanie przy ognisku, podczas którego była okazja do wymiany doświadczeń i poglądów na tematy modelarsko-lotnicze. Niedzielny ranek przywitał nas pięknym słońcem, ale wiatru już nie było. Odczekaliśmy do godziny dwunastej, licząc, że może jeszcze coś się zmieni. Wiatr jednak się nie pojawił, wobec czego zdecydowaliśmy o zakończeniu zawodów. Po podliczeniu punktów komisja sędziowska ogłosiła wyniki. Tytuł Mistrza Polski trafił w moje ręce, drugie miejsce zajął Michał Skarwecki ,a trzeci był Arkadiusz Morawski. Wręczenie nagród odbyło się na Jodłowcu. Zawodnicy otrzymali medale, dyplomy i puchary oraz nagrody rzeczowe, które ufundowali sponsorzy Mistrzostw Polski: Urząd Miasta Nowego Sącza, Urząd Gminy Łososina Dolna i Firma Wiśniowski. Nie będę ukrywał, że moja radość z wygrania zawodów jest wielka, a to dlatego, że tytuł Mistrza Polski zdobyłem pierwszy raz w karierze, na dodatek w swojej miejscowości, na górze Jodłowiec, gdzie kiedyś była Szkoła Szybowcowa. Dodam, że tegoroczne Mistrzostwa Polski w kategorii F3F były pierwszymi od dwudziestu lat oficjalnie uznanymi przez Aeroklub Polski. Słowa uznania należą się sędziom i wszystkim kolegom z Sądeckiego Towarzystwa Lotniczego ORLIK, którzy przyczynili się do sprawnego przeprowadzenia zawodów. Modelarzy szybowników zachęcam do spróbowania sił w zawodach w konkurencji F3F, w której nie potrzeba pomocników, wyciągarek itp. Zatem do zobaczenia na zawodach.

Tomasz Kosecki